Powered By Blogger

sobota, 1 stycznia 2011

Jakie buty: Piłka nożna

Autorem artykułu jest JBmedia



Tym razem piszemy do fanów piłki nożnej, zarówno tych czynnych, biegających po boiskach, jak i tych biernych, siedzących na trybunach lub przed telewizorem. Każdy sportowiec jak i każdy kibic powinien wiedzieć więcej na temat butów piłkarskich.

Tak jak przy wyborze butów do joggingu czy tańca, tak i tutaj istnieje kilka zasad o ktorych należy pamiętać. Przede wszystkim należy znać rodzaje obuwia piłkarskiego. W tej dziedzinie możemy wyróżnić cztery rodzaje obuwia piłkarskiego:

Wkręty Lanki Turfy (śniegówki)Halówki.

Wkręty to buty, które posiadają metalowe lub aluminiowe, wkręcane korki. Buty te świetnie sprawdzają nie na murawie, dzięki korkom, wbijają się w nawierzchnię i pozwalają dzięki temu uzyskać większą przyczepność. W tego typu butach mogą jednak grać tylko dorośli gracze i juniorzy, zakazane jest używanie tych butów przez młodych piłkarzy i dzieci, ponieważ w wyniku ostrych starć na boisku można poranić sobie nogi.

Lanki to również „korki”, jednakże są wykonane z tworzywa sztucznego, z tego samego co reszta podeszwy i nie można ich wykręcić. Niewątpliwie jest to minusem, gdyż w przypadku gdy stanie się coś z korkiem, niestety trzeba wymienić całe buty, a nie jest to mały koszt. Zdecydowanie nadają się na gorszą murawę.

Trufy to buty przystosowane do gry na sztucznej murawie oraz na twardych i wilgotnych nawierzchniach. Nadają się także do biegania po śniegu. Na ich podeszwie znajduje się kilkadziesiąt małych gumowych koreczków.

Halówki to buty przeznaczone głównie do gry w halach zamkniętych, na parkiecie lub asfalcie. Gra na murawie nie będzie możliwa, gdyż buty nie posiadają żadnych wypustek, podeszwa jest gładka co zapewnia przyczepność na płaskiej powierzchni, po trawie będą się ślizgały.

Kilka zasad:

Buty piłkarskie powinny być idealnie dopasowane, zbyt duże nie będą sprawiały przyjemności z gry, a wręcz przeciwnie, mogą się ślizgać bądź obcierać powodując obtarcia i pęcherze na stopach. Podczas przymierzania spróbuj dotknąć dużym palcem stopy, czubka buta, następnie postaraj się wcisnąć kciuk między piętę a zapiętek buta, jeśli ci się udało, rozmiar jest idealny. Jeżeli kupujesz buty dziecku wieku 6-9 lat, te odległości mogą być trochę większe. Do sklepu weź ze sobą skarpety piłkarskie i ochraniacze na golenie, wszystko musi do siebie pasować i musisz czuć się komfortowo w swoim stroju.

Dla początkujących najlepsze będą buty w całości wykonane z materiałów syntetycznych, gdyż dopasowują się do stopy, natomiast buty skórzane mogą stać się sztywne lub zmienić kształt pod wpływem wilgoci lub nieprawidłowego suszenia. Gdy buty zamokną włóż w nie gazety i susz bez dużego napływu ciepłego powietrza.  

---

Artykuł może być przedrukowywany jedynie w niezmienionej postaci z zachowaniem aktywnych linków.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Skręt – podstawa jazdy na nartach

Autorem artykułu jest Agnieszka Peszek



Skręt w narciarstwie to podstawa. Pozwala kontrolować prędkość, przyspieszać jeśli warunki na to pozwalają, zwolinić lub wyhamować jeśli pojawi się przeszkoda.

Skręt jest istotą narciarstwa alpejskiego szczególnie w wydaniu amatorskim. Na stokach spotyka się od czasu do czasu „demony prędkości” czyli narciarzy uprawiających amatorską wersję zjazdu (biegu zjazdowego), pędzących na tzw. „krechę” w dół stoku. Jednakże znakomita większość z nas świadomie a najczęściej nieświadomie uprawia slalom lub slalom gigant jadąc w dół stoku serię połączonych ze sobą skrętów. To właśnie skręt narciarski: płynne przenoszenie ciężaru z jednej strony na drugą, naprzemienne fazy spowolnienia w momencie przejścia pomiędzy skrętami a następnie przyspieszenia w fazie skrętu dają najwięcej przyjemności z jazdy i czynią jazdę na nartach czymś więcej niż tylko wysiłkiem fizycznym. Skręt narciarski pozwala kontrolować prędkość, przyspieszyć jeśli warunki na to pozwalają, czy zwolnić lub zahamować jeśli pojawi się przeszkoda.

 

I w końcu sam sprzęt a więc coraz bardziej taliowane, coraz krótsze i o coraz mniejszym promieniu skrętu narty niejako wymuszają wykonywanie skrętów, w skrajnych przypadkach uniemożliwiając jazdę na wprost (spróbujcie pojechać „na krechę” na nartach slalomowych, to się sami o tym przekonacie).

Tak więc jazda na nartach to wykonywanie serii połączonych ze sobą skrętów.

Upraszcza to pozornie proces nauki jazdy na nartach – aby umieć jeździć wystarczy nauczyć się skręcać. Niestety nie jest tak pięknie: skręt narciarski jest dość trudną ewolucją, wymagającą koordynacji górnej i dolnej części naszego ciała, doskonałej równowagi i dobrego prowadzenia nart. Dodatkowo w zależności od rodzaju śniegu, nachylenia stoku, warunków panujących na trasie czy rodzaju używanych nart, skręt który powinniśmy wykonać mniej lub bardziej się różni a zakres tych różnic jest dość szeroki. Zupełnie inaczej będzie wyglądał skręt na nartach off-pistowych, wykonany w świeżym śniegu na średnio nachylonym stoku a inaczej na nartach slalomowych na twardej, przygotowanej przez ratraki nartostradzie. Nawet na tych samych slalomowych nartach wykonamy inny skręt w zależności od pory dnia: łagodnie płynąc szerokimi łukami po świeżo wyratrakowanej, czerwonej trasie na rozpoczęcie dnia lub jadąc krótkimi skrętami po wymuldzonej i często podtopionej trasie na zakończenie dnia.

 

Z drugiej strony ewolucja sprzętu narciarskiego a więc pojawienie się nart karwingowych, które obecnie już zdecydowanie dominują na stokach i całkowicie wyparły z oferty producentów klasyczne, proste narty zjazdowe, powoduje, że pierwszy element skrętu otrzymujemy niejako w prezencie – narty karwingowe, postawione na krawędziach, skręcają „same”. To co my mamy zrobić to skoordynować ruchy naszego ciała i przenoszenie ciężaru aby tym naturalnym skrętem narty zarządzać – powodować, że narty skręcają w kierunku w którym zamierzamy i w sposób w który chcemy.

Dodatkowo pragniemy jechać na nartach tak aby sprawiało to przyjemność nam a także tym, którzy nas oglądają na nartach a po powrocie z nart nam samym oglądającym własne zdjęcia czy filmy.

---

Andrzej Peszek

tekst pochodzi z książki "Narciarstwo dla zaawansowanych. Karwing, stromizny, muldy, puch"

wydawnictwo książek sportowych www.wydawnictwolandie.pl

portal dla ludzi aktywnych www.alpy.info.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Błędy na siłowni

Autorem artykułu jest JBmedia



Bez względu na to, czy dopiero zaczynasz trenować, czy jesteś już w miarę doświadczony na siłowni – przeczytaj i sprawdź, czy nie popełniasz błędów. Zastanawia Cię czasami, dlaczego Twoje efekty są niewielkie? Może tu znajdziesz odpowiedź, dlaczego.  

Omiń błędy, idź do przodu

Im więcej błędów popełniamy działając w jakiejś dziedzinie, tym bardziej jesteśmy nią zniechęceni. A zniechęcenie raczej nie przynosi dobrych skutków, więc popełniamy błędy. I tak w kółko. Dlatego każdy błąd w działaniu, którego unikniemy, pozwala zatrzymać wszystkie skutki jego występowania. Jeżeli zdarza Ci się popełniać błędy – a tak jest, skoro jesteś człowiekiem, przyznaj się do nich sam przed sobą i spróbuj je korygować a najlepiej – nie dopuszczać do ich wystąpienia. Jeśli ominiesz błędy i Tobie, i całemu otoczeniu będzie nieco łatwiej. A jaki jest najbardziej podstawowy błąd podczas treningu? Nie traktowanie treningu jako jednej, zmierzającej w jednym celu całości.

Jeśli zapominasz, że liczy się nie tylko ilość serii i powtórzeń, lecz także oddech, żywienie, pora, o której się ćwiczy, czy właściwy sprzęt.

Trening nie jest poszczególnymi czynnościami wykonywanymi po kolei, lecz ciągłym związkiem przyczynowo – skutkowym. Nie możesz po prostu wyciągnąć jednej cechy i pracować nad nią, aż będzie doszlifowana do perfekcji – to nie laboratorium.

 

Czyli po kolei: oddychanie, żywienie, dobór czasu treningu, systematyczność treningów, odpowiednie ćwiczenia, unikanie przeciążeń i inne.

Jeśli zdarza ci się wstrzymywać oddech na zbyt długo podczas wysiłku, popełniasz pierwszy poważny błąd. W czasie intensywnego treningu zdecydowanie wzrasta zapotrzebowanie na tlen, więc trzeba go dostarczyć organizmowi, a z drugiej strony  usunąć z płuc dwutlenek węgla, który nie jest do niczego potrzebny.

Co do żywienia, napisano o tym sporo mądrych książek. Zła, niedostosowana dieta nie daje Ci tyle i takich substancji odżywczych, witamin i mikroelementów, jakich powinieneś sobie zaserwować. Na przykład rzeczy bardzo  tłuste nie są wskazane pry żadnym treningu.

Jeśli chodzi o czas treningu, to lepiej byłoby go realizować w godzinach największej aktywności – by móc efektywniej wykorzystać tan czas. Ogólnie rano, koło 9-10, a potem w granicach 14-15 i 19-20 jesteśmy najbardziej sprawni, choć nie jest to ścisłą regułą – wszystko zależy od prowadzonego stylu życia. Jeśli kładziesz się spać o 5 rano, ta 9 może będzie w sam raz na rozgrzewkę, ale nie na intensywny trening. Jeśli się wyśpisz, po pierwsze wyprodukujesz więcej hormonu wzrostu – HGH, który odpowiada w dużej mierze za przyrost mięśni, po drugie zwyczajnie nie będziesz zmęczony.

Systematyczność treningów jest konieczna dla zachowania cyklu treningowego. Jeśli nie ćwiczysz regularnie, tylko z „tak zwanego” doskoku, nie ma żadnych gwarancji, ż osiągniesz zamierzony cel – oczywiście jeżeli jest on w ogóle realny i czy przede wszystkim w ogóle go sobie wyznaczyłeś, zaczynając ćwiczenie na siłowni. I jeszcze – jak bardzo jest to dla Ciebie potrzebne.

---

Artykuł może być przedrukowywany jedynie w niezmienionej postaci z zachowaniem aktywnych linków.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zwalczyć tłuszcz, stracić masę

Autorem artykułu jest JBmedia



Problem z nadwagą zaczyna dotyczyć coraz większej liczby osób. Zły tryb życia, niewłaściwe odżywianie, zbyt mała ilość ruchu, nieprawidłowy oddech. To główne przyczyny tego stanu. Jeżeli Ciebie też to dotyczy, być może coś powinieneś z tym zrobić.

Dieta

Spożywamy zdecydowanie zbyt dużo słonych, tłustych i słodkich produktów. Większość osób nawet nie czyta składu produktów, nie interesuje się właściwościami odżywczymi, nie sprawdza zawartości tłuszczu, węglowodanów. Tylko je jak leci. I tycie gotowe. Powszechnie wiadomo – mniej tłuszczu, więcej marchewki – tu przekłada się to, by w diecie znalazło się dużo miejsc dla warzyw, zwłaszcza surowych. Oczywiście oprócz tego, co jemy, bardzo ważne jest też w jaki sposób to robimy. Jeśli przed telewizorem bezwiednie sięgamy po kolejną porcję chipsów czy słonych orzeszków, w ten sposób nie zaspokajamy głodu, bo nie jesteśmy głodni. Po prostu dopychamy coś bezmyślnie, z przyzwyczajenia. A organizm krzyczy. Do tego dochodzi zbyt szybkie jedzenie, w czasie którego po pierwsze pochłaniamy dużo powietrza powodującego późniejsze wzdęcia, po drugie, jemy więcej niż wystarczyłoby, żeby się najeść, gdybyśmy jedli powoli. Dlaczego? Ponieważ nie od razu z żołądka i jelit do mózgu dociera informacja o ilości pokarmu. Zdarza nam się przejadać? To właśnie dlatego.

Dobra dieta to podstawa.

Tryb życia

Coś, co najciężej zmienić. Nasze przyzwyczajenia. Zbyt dużo siedzimy, źle śpimy, nie zażywamy ruchu. Do tego denerwujemy się na wszystko i na wszystkich. Idealne podłoże do tycia. To jak żyjemy, ma najważniejszy wpływ na nasze zdrowie. Ale niekoniecznie trzeba od razu wyprowadzać się w dzikie góry i porzucać komputer czy telewizor. Wystarczy spędzać przy nich odrobinę mniej czasu w ciągu dnia, a nagle okaże się, że mamy jednak mnóstwo czasu na pójście na spacer czy na basen. Można dużo pracować siedząco, ale jednocześnie zadbać o prawidłową postawę, a od czasu do czasu w ciągu chwilowej przerwy lekko się rozciągnąć. Dodatkowo jedzenie w tym samym czasie co wykonywanie obowiązków, na przykład ze słuchawką przyklejoną do ucha, nie służy ani zdrowiu, ani interesom i działa jak wpychanie orzeszków przy oglądaniu telewizji.

Trening

Warto się ruszać. Rekreacyjny ruch, szczególnie na świeżym powietrzu, pozwala na lepsze dotlenienie, uruchomienie procesów spalania tłuszczu na skutek wysiłku fizycznego. Nawet regularne, szybkie spacery pomogą dużo. Można chociaż dwa razy w tygodniu pójść na siłownię czy na basen, a ze znajomymi umówić się na rower zamiast na oglądanie filmów. Ćwiczyć można w domu, w klubach, a napinając po prostu mięśnie – wszędzie, nawet jadąc autobusem. Tylko trzeba chcieć. Ruch wpływa nie tylko na spalanie tłuszczu. Wpływa na wszystkie procesy zachodzące w organizmie.

Preparaty

Na rynku dostępne są różne preparaty, które pomagają w walce z tłuszczem. Za każdym razem jednak pomagają, a nie robią wszystkiego za człowieka. Nie o to chodzi, by wziąć „magiczne lekarstwo” i od razu mieć problem z głowy. Suplementy wspomagają to, nad czym sami pracujemy. Przyspieszają, zwiększają efekty, stymulują procesy. Są uzupełnieniem, które oczywiście musi podążać za prawidłowym zachowaniem i żywieniem, a niekoniecznie je wyprzedzać.

---

Artykuł może być przedrukowywany jedynie w niezmienionej postaci z zachowaniem aktywnych linków.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl